Psycholog na skype dla nastolatka

TAK, pracuję z nastolatkami.


Kontakt nawiązują ze mną rodzice, proszą o sesję na skype, by porozmawiać lub w mailu proszą o wsparcie dla swojego dziecka. Ponieważ mailowy kontakt utrzymuję wyłącznie by umówić się na sesję, a nie na doradzanie, proponuję znalezienie najbliższego wolnego terminu na konsultację wstępną, by ocenić sytuację, poznać się, sprawdzić czy możemy razem pracować i jakby taka współpraca miała przebiegać.


Psycholog na skype dla nastolatka


rodzice są osobami, które na terapię wydają zgodę, lub ją sugerują i także za nią płacą (w większości przypadków). pamiętajmy, że bycie nastolatkiem to czas trudny i czasem warto szukać pomocy, zrozumienia i wsparcia u innego dorosłego, który wesprze, wyjaśni, dopyta, nauczy. rodzice nastolatków, z którymi pracuję przysłali mi feedback, przetłumaczyłam te kawałki, które nie były po polsku  i zmieniłam wszystkie imiona, by zachować poufność:


Dziękuję za wsparcie dla Kasi i naszej rodziny. Minął rok terapii [Kasia miała 14 lat, gdy zaczęłyśmy terapię przy dużym nasileniu symptomów depresyjnych, nieśmiałości, "nerwicy szkolnej"] i cieszymy się wszyscy, a ja [mama] szczególnie, bo Kasia nie unika już nas, rozmawia ze mną i mówi, że jest jej lepiej ze sobą. Ma też w końcu przyjaciółki. Dziękuję, bo sama mam za mało czasu na rozmowy i dociekania, byłam już na skraju załamania. Teraz wierzę, że terapia działa. Pozdrawiam, Alina, mama Kasi



Pani Karino, dziękuję za ostatnią sesję i całą terapię. To dla nas dużo, bo byliśmy bezradni i przerażeni, gdy odkryliśmy, co dzieje się z Sandrą. Wiem, że trochę Panią męczyłam pytaniami, teraz rozumiem, że Sandra potrzebowała w zaufaniu z Panią pracować a ja naprawdę też zaufałam i przestałam wypytywać. Teraz, gdy Sandra wyjeżdza do Polski, nie panikuję już tak. Córka też jest wdzięczna. Stała się fajną młodą kobietą, aż dumna jestem jakie ma podejście do siebie i życia. Szkoda, że ja nie korzystałam kiedyś z terapii. Ale ważne, że teraz są takie możliwości. Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy, Sandra i Joanna


Nie wszystko się nam w życiu udało, ale syn na pewno. No i decyzja o terapii, długo to trwało, ale Paul nas przekonał i teraz mi wstyd, że myślałem, że to nic nie da. Jako samotnie wychowujący ojciec, chyba nie dokońca umiałem z synem się dogadać i go zrozumieć. Miało sens, by lepiej poznał siebie i stał się bardziej asertywny.  Zaczął lepiej jeść i wszyscy są pod wrażeniem, bo w końcu ma zainteresowania i nawet mnie pytał czy mu pożyczę pieniądze na lepszy obiektyw. Udał mi się syn, dziękuję za wsparcie.    Adam

Popular Posts